“Z pamiętnika antykwariusza” 378
Kilka dni temu miałem piękne odwiedziny dwóch Krakusów, Pana Jakuba Zawadzińskiego Jakub Zawadziński i Pana Marka Markowskiego. A było to tak…
Jakoś w listopadzie do antykwariatu trafiła szopka przyniesiona przez pewną Panią. Szopka była ponoć wystrojem sklepu, miała oderwane wieżyczki, była porozsklejana, brudna, generalnie nie przedstawiała dla mnie jakiejś specjalnej wartości. Mój przyjaciel Szlemiele Crew powiedział nawet: Adam po co ty ją kupiłeś, przecież tego nie sprzedaż. Uparłem się, że sprzedam, przecież za chwilkę święta Bożego Narodzenia i na pewno znajdzie się ktoś, kto lubi takie drobne naprawy i majsterkowanie i ją kupi. Mijał czas a chętnego na szopkę nie było, aż wreszcie wrzuciłem ofertę sprzedaży na grupę facebookową z dewocjonaliami i znalazł się nabywca. Przelał pieniądze na konto i powiedział, że za miesiąc czy dwa przyjedzie po nią z Krakowa. I właśnie kilka dni temu nastąpił ten przyjazd. Do antykwariatu przyjechało dwóch panów, wybitnych znawców krakowskiego szopkarstwa i dowiedziałem się, że twórcą tej szopki był nieżyjący od 14 lat Bronisław Pięcik, który aż 22 razy wygrywał konkurs na najpiękniejszą krakowską szopkę. Szopka po odnowieniu trafi prawdopodobnie do krakowskiego muzeum, a Krakusy okazały się wspaniałymi gawędziarzami, a do tego kupiły jeszcze kilka książek. Takie to cuda dzieją się w antykwariacie. Marcin ale my się znamy na szopkach….
Od kilku dni jeżdżę na zakupy, co jest jedną z najwspanialszych zalet tego zawodu. Byłem np. oglądać księgozbiór po zmarłym prawniku. Boże ile tego jest. Na prawie się nie znam, może jakiś prawnikRafał Kania Jacek Kłodawski Jan Kowalski podjedzie ze mną i powie co warto zabrać a co już raczej na makulaturę? Wszystkiego nie dam rady zabrać a oddzielić ziarna od plew w tym temacie nie bardzo umiem.
Wczoraj z kolei opróżniałem dom po zmarłym informatyku. Pan ponoć już w latach 80-tych zajmował się internetem i był niezwykle zdolnym człowiekiem. Zabrałem to na czym się znam, czyli płyty winylowe, książki dla dzieci, komiksy, gramofon, rzutnik do bajek Ania, ale o pozostałych rzeczach związanych z informatyką nie mam pojęcia. Może ktoś się ze mną przejedzie do tego domu kto ma wiedzę na ten temat?
W Galerii Przyjaciół Antykwariatu mój nowy kumpel Igor Chwedoruk . Niezwykle inteligentny młody człowiek, a do tego taki, któremu nie jest wszystko jedno. W Młodzieżowym Strajku Klimatycznym walczy o to, żebyśmy się obudzili, bo jesteśmy na Titanicu, w ręku trzyma postulaty Strajku. Uwielbiam takich młodych ludzi.
Na drugim zdjęciu również moja nowa znajoma, Pani Kamila, która nabyła trochę książek dla swojego dziecka. Na kolejnych Krakusy i szopka, jej stan początkowy i obecny. Będą mieli Panowie dużo pracy. Uwielbiam jak moje skarby trafiają w tak zacne ręce.
Ostatnia fotka przedstawia moją ukochaną okładkę płyty winylowej, kiedyś to zdjęcie miałem jako profilowe na facebooku. Genialna płyta, do zakupu w moim antykwariacie.
“Pan Tadeusz”
Wezwano pokojową i służącą dziewkę
W naczynie srebrne wody wylano konewkę
Zosia jak wróbel w piasku trzepioce się myje
Z pomocą sługi ręce, oblicze i szyję
Telimena otwiera petersburskie składy
Dobywa flaszki perfum, słoiki pomady
Pokrapia Zosię w koło wyborną perfumą
Woń napelniła izbę, włos namaszcza gumą
Zosia kładnie pończoszki białe, ażurowe
I trzewiki warszawskie białe, atłasowe
Tymczasem pokojowa sznurowała stanik,
potem rzuciła na gors pannie pudermanik
Zaczęto przypieczone zbierać papiloty
Pukle, że nazbyt krótkie uwito w dwa sploty
Zostawując na czole i skroniach włos gładki
Pokojowa zaś świeżo zebrane bławatki
Uwiązawszy w plecionkę daje Telimenie
Ta ją do głowy Zosi przyszpila uczenie
Z prawej strony na lewo: kwiat od bladych włosów
Odbijał bardzo pięknie jak od zboża kłosów
Zdjęto puderman, całe ubranie gotowe
Zosia białą sukienkę wrzuciła przez głowę
Chusteczkę batystową białą w ręku zwija
I tak cała wygląda biała jak lilijka
c.d.n.