“Z pamiętnika antykwariusza” 377

Dawno nie było pamiętnika, bo zupełnie zabrakło czasu na pisanie. Na szczęście są ludzie, którzy o nim pamiętają i którzy w momencie gdy antykwariusz opada z sił podnoszą na duchu i dla nich znowu chce się pisać. Takimi dobrymi duchami Ballad i romansów są Panowie Janusz i Andrzej. Pan Janusz to moja nowa przesympatyczna znajomość. Człowiek, który życie spędził w towarzystwie książek, z którym o książkach można przegadać cały dzień. Niezwykle inteligentny i oczytany a w tym wszystkim bardzo skromny i mądry życiowo. Dziś mieliśmy okazję trochę dłużej porozmawiać i okazało się, że to mistrz jeśli chodzi o samodyscyplinę. Podziwiam go za to jak potrafił rozprawić się ze swoimi nałogami. Naprawdę niewielu ludzi stać na coś takiego.
Pan Janusz wspomniał o nowej powieści z Płockiem w tle. Książka nosi tytuł “Wampir z Parowy”, a jej autorem jest Mariusz Nowak. Mam ochotę nawiązać kontakt z autorem i zaprosić go do Ballad i romansów na jakieś spotkanie autorskie. Może się uda.
Drogą osobą, która dziś gości w Galerii Przyjaciół Antykwariatu jest Andrzej, człowiek o którym już kilka razy pisałem w pamiętniku. Miłośnik militariów, starych sprzętów, organizator zlotów. Zagląda do mnie regularnie a to po winylka (obecnie interesuje go Dżem, Metallica i ACDC), a to po książkę. Gdy zauważył u mnie coś z obszaru swoich zainteresowań napisał, żeby odłożyć i dziś przybył po czołgi. Przyniósł też trochę książek, które nie mieszczą mu się na półkach i które mam nadzieję, że dostaną nowe życie.
Przez ten czas gdy nie było pamiętnika bardzo dużo się wydarzyło.
Była wystawa malarska Patrycji Owczarzak, na którą przybyły tłumy wielbicieli jej talentu, tylu ludzi na raz, antykwariat jeszcze nie gościł. Patrycja to cudowna, ciepła osoba, więc nie dziwię się, że ludzie aż tak się do niej garną.
Była II część wykładu o średniowiecznym Płocku, którą poprowadził Dariusz Kołodziejski.
W ubiegłym tygodniu byłem na spotkaniu w domu Broniewskiego u mojego zaprzyjaźnionego Stowarzyszenia Płockich Twórców Kultury. Stowarzyszenie obchodzi swoje 40 lecie i Pani Prezes rzuciła pomysł, żebym napisał kilka słów do powstającego okolicznościowego almanachu, co oczywiście uczyniłem z wielką radością.
Nie mogę oczywiście nie wspomnieć o wystawie różnych wydań Pana Tadeusza, która odbyła się w Książnicy Płockiej. Moja toruńska przyjaciółka (myślę, że już mogę tak pisać) Krysia Warachowska kolekcjonuje różne wydania epopei i pokazuje je w Polsce. Nie tylko kolekcjonuje, ale potrafi snuć wspaniałą gawędę o swojej pasji. Zachęcam do obejrzenia wystawy, jest naprawdę świetnie przygotowana. Ukłony dla Pań, które ją tworzyły. Mam nadzieję, że Krysia potraktuje poważnie mój pomysł na bycie jej sekretarzem i pozwoli mi ze sobą i tymi księgami jeździć po całej Polsce. Marzę o tym.
Na jednym ze zdjęć Pani Anita z parafii prawosławnej i dwie Panie z Ukrainy, które prawie codziennie raczą nas na ryneczku świeżutkimi bułeczkami. Pyszne są te bułeczki, podziwiam dziewczyny za ich pracowitość i wielki talent kulinarny. Pani Anita też je podziwia, obiecała parafialną herbatkę przy ich bułeczkach. Gdyby ktoś chciał skosztować tych pyszności a może wejść w stałą współpracę z Paniami mogę służyć kontaktem.

Udostępnij