“Z pamiętnika antykwariusza” 369

Zacznę od tego, że od niedzieli nie palę i jest to kolejna próba zerwania z nałogiem. Na razie jestem bardzo dzielny i mam nadzieję, że tym razem się uda.
Dziś w antykwariacie mieliśmy prelekcję o średniowiecznym Płocku, którą przygotował i poprowadził mój serdeczny kolega, częsty gość Ballad i romansów, archeolog Dariusz Kołodziejski. Darek to mój rocznik (1975), jak obaj zgodnie twierdzimy najlepszy😀. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, od ponad 20 lat kopie w Płocku i na Mazowszu. Wykład miał być tydzień temu, ale musieliśmy przełożyć bo Darek się rozchorował. Wielu ludzi nie odnotowało faktu, że wykład jest przełożony i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu pojawili się w ubiegły piątek, jeden Pan przyjechał nawet aż z Sochaczewa. Musiałem się gęsto tłumaczyć i przepraszać. Widząc tak duże zainteresowanie tydzień temu stresowałem się, że mam mało miejsca, że krzeseł nie wystarczy i przestałem zupełnie nagłaśniać to wydarzenie. No to dziś okazało się, że krzeseł wystarczyło i że jeszcze z 10 osób spokojnie by się zmieściło. Było kameralnie, tak jak lubię i na pewno bardzo ciekawie. Prelegent obalił trochę mitów i bajek jakie stworzyli naukowcy kilkadziesiąt lat temu (jeden z naukowców w nich przodował) i oparł wiedzę na współczesnych badaniach archeologicznych. Poddał np. w wątpliwość istnienie na Wzgórzu Tumskim uroczyska pogańskiego czy o zgrozo, stwierdził, że Płock był założony na “surowym korzeniu”, czyli, że wcześniej była tu przez wieki pustka osadnicza. I jeszcze coś strasznego, że być może Płońsk był ważniejszym miastem niż Płock, bo jak wynika z badań był grodem piastowskim, wcześniej niż my. Przynajmniej u nich można to potwierdzic. Takie to bezeceństwa i skandale zafundował nam nasz prelegent.😀
Goście i ja poczuliśmy po tym wykładzie duży niedosyt (czas minął błyskawicznie) i chyba musimy się umówić na część drugą wykładu. Prelegent to bardzo “poczciwy gaduła”😀, więc mam nadzieję, że da się go namówić.
Cieszę się, że płockie media lubią mój antykwariat tzn. chyba również mnie😀 i zapraszają na rozmowy i wywiady. Jakiś czas temu w antykwariacie była dziennikarka Tygodnika Płockiego Pani Jolanta Marciniak i obiecała, że w świątecznym numerze będzie artykuł o Balladach i romansach. We wtorek do swojego studia zaprosiła mnie Agnieszka Stachurska z Petro News a wczoraj byłem u Izy Stańczak w Radiu dla Ciebie. Dziękuję dziewczyny za te zaproszenia😘. Reklamowałem Turniej Scrabbel pod honorowym patronatem prezydenta Płocka, który już niebawem 13 i 14 stycznia a także imprezy związane z Panem Tadeuszem, które od lutego w Książnicy Płockiej.
Niedługo ruszy strona internetowa antykwariatu nad którą pracuje Jasiu. Spróbujemy z Arletą wrzucić na nią wszystkie skarby antykwariatu. Pewnie trochę to potrwa, bo uzbierałem tego bardzo dużo, ale krok po kroczku, dzień po dniu na pewno będzie na niej przybywać produktów – (brzydkie słowo), tytułów książek i płyt.
Ale mi się chce palić…. Dam radę.
“Pan Tadeusz”
W Soplicowie ruch wielki lecz ni psów hałasy
Ani rżące rumaki, skrzypiące kolasy
Nie odgłos trąb dających hasło polowania
Nie mogły Tadeusza wyciągnąć z posłania
Ubrany padłszy w łóżko spał jak bobak w morze
Nikt z młodzieży nie myślił szukać go po dworze
Każdy sobą zajęty śpieszył gdzie kazano
O towarzyszu sennym całkiem zapomniano
On chrapał, słońce w otwór, co śród okiennicy
Wyrżnięty był w kształt serca wpadło do ciemnicy
Słupem ognistym prosto sennemu na czoło
On jeszcze chciał zadrzemać i kręcił się w koło
Chroniąc się blasku. Nagle usłyszał stuknienie
Przebudził się, wesołe było przebudzenie
Czuł się rzeźwym jak ptaszek, z lekkością oddychał
Czuł się szczęśliwym, sam się do siebie uśmichał
Myśląc o wszystkim co mu wczora się zdarzyło
Rumienił się i wzdychał i serce mu biło
c.d.n.

Udostępnij