„Z pamiętnika antykwariusza” 355

Moja przyjaciółka Maria napisała mi dzisiaj, że mam najlepszą pracę na świecie. Zgadzam się z nią w zupełności i sam sobie zazdroszczę. Nikt mi jej nie dał, sam ją sobie stworzyłem i jestem z tego dumny jak z niczego w życiu.
Ta cudowna praca objawia się między innymi tym, że jeżdżę do ludzi, którzy się wyprowadzają, sprzedają swoje domy i nie bardzo wiedzą co zrobić z gromadzonym latami księgozbiorem. Ostatnio dostałem namiar od Oli na Alicję, która opróżnia dom. Dziękuję Oleńko za ten namiar, bo trafiłem w miejsce, w którym mieszkała wspaniała płocka humanistka. Księgozbiór jaki zabrałem (ok 350 książek) to w dużej części rarytasy, dużo historii sztuki, malarstwa, min. dwa albumy Beksińskiego, ale także klasyka literatury, książki dziecięce z lat 50-60 tych wspaniale ilustrowane, wszystko w pięknych stanach zachowania. Uwielbiam takie zakupy. Jutro można je podziwiać od 11, bo na 9 wybieram się do mojego pierwszaka na rozpoczęcie roku szkolnego. Nie wiem czy nie powinien iść do drugiej klasy bo od dawna pisze, czyta, liczy, mam nadzieję, że ta pierwsza klasa nie cofnie go w rozwoju.
Moja przyjaciółka Zosia od tygodnia przypominała mi, że mam jej coś znaleźć, odkładałem bo to wymagało dłuższego przekopywania mojego garażu, ale znalazłem. Ufff. Zosiu dziękuję za Twoją cierpliwość. Przy okazji prezentuję medale jakie podczas odgruzowywania udało się wyszperać. Może kogoś zainteresują?
Przypominam o naszych imprezach ryneczkowych. W ramach Ryneczkowej Akademii Sztuk Różnych „Bez winyla nima tryla”. Maciek Gabryelczyk opowie o Woodstock 69, na koniec będzie krótka klasóweczka z uważności i nagroda dla najlepszego studenta. To w najbliższy piątek o godz. 18.
W niedzielę zaś zapraszam na ryneczek na 9 30 na narodowe czytanie Nad Niemnem. Każdy kto chce przeczytać fragment może do nas dołączyć, może też pozostać w roli widza. Spotkanie poprowadzi Pani prezes Płockiego Stowarzyszenia Twórców Kultury Monika Mańkowska . Dziękuję Monia ❤.
Od 1 września Ballady i romanse mają nowego pracownika, jest nim Seweryn. Nie ogarniam już sam tego bałaganu i koniecznie potrzebuję pomocy. Mam nadzieję, że razem zarobimy na tą jego 1/4 etatu. Postanowiłem się także trochę powiększyć o pomieszczenie obok. Za chwilę będę burzył ściankę i wstawiał nowe regały. Ta inwestycja dzięki dofinansowaniu z Instytutu Książki. Udało się je zdobyć i jestem bardzo szczęśliwy, że dzięki temu będzie luźniej i mam nadzieję, że w końcu porządniej. Seweryn liczę na Ciebie bardzo w tym temacie😉.
Pan Tadeusz
Dzwon wciąż dzwonił, i echem z głębi cichych lasów
Odezwało się tysiąc krzyków i hałasów
Odgłos to był szukania i nawoływania
Hasło zakończonego na dziś grzybobrania
Odgłos nie smutny wcale ani pogrzebowy
Jak się Hrabiemu zdało, owszem obiadowy
Dzwon ten w każde południe krzyczący z poddasza
Gości i czeladź domu na obiad zaprasza
Tak było w dawnych licznych dworach we zwyczaju
I zostało się w domu Sędziego. Więc z gaju
wychodziła gromada niosąca krobeczki
Koszyki, uwiązane końcami chusteczki
Pełne grzybów; a panny w jednym ręku niosły
Jako wachlarz zwiniony, borowik rozrosły
W drugim związane razem jakby polne kwiatki
Opieńki i rozlicznej barwy surojadki
Wojski niósł muchomora. Z próżnymi przychodzi
rękami Telimena, z nią panicze młodzi
c.d.n.
Jako staremu grzybiarzowi coś mi tu trochę chyba nie pasuje. Akcja dzieje się w pełni lata (początek lub połowę sierpnia obstawiam) a opieńki pojawiają się raczej późną jesienią. Może ktoś z grzybarzy wypowie się na ten temat? Jak tam u Was tegoroczne zbiory?
Na fotce mój pierwszak na otwarciu nowego płockiego stadionu. Wygraliśmy z Polonią 3:0. Oby tak dalej.

Udostępnij